Jest to danie regionalne z lubelszczyzny. Przyjemne połączenie kaszy z serem plus aromat wędzonego boczku sprawia, że masz ochotę je jeść, jeść i jeść.
Składniki:
1 szklanka kaszy gryczanej
3 ugotowane, średniej wielkości ziemniaki
20 dag białego sera
2 jajka
10 dkg wędzonego boczku
kilka plasterków żółtego sera
sól
pieprz
papryka słodka mielona
Kaszę gryczaną gotujemy na bardzo miękko w 2 szklankach wody.
Ser, ziemniaki oraz kaszę przepuszczamy przez maszynkę / kaszę niekoniecznie - ja lubię smak kaszy więc nie trapię jej maszynką ;)
Boczek kroimy w drobniutką kostkę i rumienimy go na patelni wraz drobno posiekaną cebulą.
Wszystko razem mieszamy.
Dodajemy jajka.
Doprawiamy solą i pieprzem.
Formujemy kotleciki, które po wierzchu dekorujemy żółtym serem.
Pieczemy w piekarniku przez 15 minut.
Podajemy na gorąco z różnymi surówkami.
13 komentarzy:
Swietne danie i nazwa bardzo wesola.
Jakie golasy? Przecież mają ubranko - roztopiony serek:))
No proszę, gdybyś opublikowała ten przepis 2 tygodnie temu, to Davuniu miałby problem z głowy: na randkową kolację na Dzień Kobiet (którą pichcił dla swej lubej) podałby GOLASY!
Sukces na niwie erotycznej murowany!
ciekawe rozwiązanie dla przemycenia do mojej kuchni kaszy gryczanej za którą moje chłopaki nie przepadają :) pozdrawiam
Ciekawe danie i bardzo fajna nazwa ;)
Pozdrawiam cieplutko :)
Ale ładne golasy !
Robiłam kiedyś kotleciki z kaszy ale były dość niezgrabne i całość w końcu zalałam sosem grzybowym :D
Twoje są wspaniałe! Miło widzieć coś regionalnego, a ta propozycja z zapiekaniem całości w piekarniku z żółtym serkiem wpływa na mój apetyt :)
Smakowite !
z lubelszczyzny pochodzę, a o golasach nie słyszałam! muszę spróbować! pozdrówki
Dziwne. Jestem z Lubelszczyzny a to kolejne danie którego nie jadłam...nawet o nim nie słyszałam;) Nazwa przesympatyczna:)
Ale pyszne..smaka mi narobiłaś:)
Karola, Wiosenko to danie z okolic Biłgoraja i Zamościa. W Biłgoraju można je zjeść w restauracji Zagroda Sitarska... choć ja nie jadłam go tam. A jako, że mam koleżankę z tamtych okolic, z zamiłowaniem do wyszukiwania takich reliktów to potem i ja te relikty odtwarzam ;)
Mamciu no zrobiłyby furrorę hihiii...
Dziękuję za komentarze !!!!
Pozdrówki Wam ślę :D
Aaaa i jeszcze zamiennie nazywają je też goluchy. Tyle, że goluchy zapiekane są w cieście / taki pieróg.
Golasy wchodza do mojego notatnika potraw ulubionych. Proste. Z boczkiem. Ze stron moich dziadkow. Zawodowa prosta historia. pozdrawiam
O tak proste, a dla kogoś kto lubi kaszę / tak jak i ja / mmmmm poezja.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za odwiedziny !!!
Prześlij komentarz