Obie wersje trafiają idealnie w mój gust.
No i nie tylko mój bo znikły zanim zdążyły wystygnąć... i żeby nie było, że wcięłam je sama ;) aż taka mocna nie jestem :)
Składniki:
Ciasto:
3 dkg świeżych drożdży
szczypta soli
5 łyżek cukru
7 żółtek
1 szklanka ciepławego mleka
1/4 szklanki śmietany
ok. 3 szklanki mąki tortowej
Posypka:
pół szklanki cukru kryształu
2 łyżki tartego cynamonu
2 łyżki cukru waniliowego
Drożdże rozpuszczamy w ciepławym mleku wraz ze szczyptą soli, cukrem.
Dodajemy śmietanę, żółtka.
Ucieramy.
Dodajemy mąkę i wyrabiamy na gładkie, lśniące ciasto ( ma być jak plastelina, jeśli nie jest podsypujemy mąki)
Formujemy dwa chleby.
Zwilżamy ich wierzch wodą.
Posypujemy mocno posypką.
Wkładamy do zimnego piekarnika i włączamy go ustawiając na 180 stopni C.
Pieczemy około 25 minut.