Składniki:
4 saszetki herbaty czarnej
100 ml ciepławego mleka
1 żółtko
25 ml jogurtu naturalnego
2,5 szklanki mąki tortowej
2 łyżki miodu
4 łyżki cukru kryształu
2 łyżki cukru brązowego
2 dkg drożdży
1/4 szklanki oleju rzepakowego
maliny
Herbatę zaparzamy w 125 ml gorącej wody - ma wyjść z tego naprawdę mocna esencja.
Studzimy ją rozpuszczając w niej miód oraz cukier.
W mleku rozpuszczamy drożdże.
Mieszamy ze sobą wszystkie składniki wyrabiając ciasto robotem 10-12 minut.
Przekładamy do foremki wyłożonej papierem i odstawiamy ciasto na 20 minut w ciepłe miejsce.
Na wierzchu ciasta układamy maliny.
Pieczemy ciasto przez 20-25 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
46 komentarzy:
mmm...ale wygląda pięknie aż chce się jeść:)
Beautiful cake, must tastes delicious as well. I love the raspberry in there.
nigdy nie piekłam ciasta herbacianego, bardzo mi się ten pomyślunek podoba!
Jakie ono jest ładne! Z chęcią się poczęstuję kawałeczkiem. :)
Pozdrowienia:)
Ciekawy przepis. Ja też się częstuję:)
pozdrawiam
To ja od razu poproszę kawałek, bo właśnie piję herbatę! Mniam.....
a ja jestem ciekawa tego herbacianego aromatu.
ależ apetycznie wygląda:) zjadło by się
jakie cudowne owocowe ciasto!
mam teraz obłęd w oczach! ciasto drożdżowe, malinowe i z cukrem pudrem ;))))))
Świetny przepis:)
super wygląda i do tego herbaciane;) musi być pyszne;)
bardzo apetyczne !
Ivon - ko, jeszcze nigdy nie robiłam ciasta "doprawionego" herbatą - brzmi intrygująco, ciekawe czy smakuje tez herbatą...?
Herbaciane mnie od dawna kusiło, mam nawet przepis zapisany chyba w 2008 roku i wciąż niewypróbowany! ;d
Bardzo pomysłowy przepis, patrząc na zdjęcia jestem pewna, że równie smaczny:)
Herbaciane? Nigdy jeszcze nie próbowałam, ale chętnie skuszę się na kawałeczek od Ciebie. :)
Pozdrawiam!
piękne. cudne. i z pewnością niebezpiecznie smakowite. ;] wygląda niebiańsko.
Kochana, to ciasto wyglada oblednie z tymi malinkami :) A dodatek herbaty to dla mnie nowosc. Smaczna nowosc :)
No więc tak, ciasto ma zdecydowany posmak herbaty.
Smakuje wyjątkowo.
Na drugi dzień wydawało mi się ciut gorzkawe. Dlatego najlepiej zjeść je przy pierwszym podejściu ;)
jakie ono musi być delikatne i słodziutkie. szczerze mówiąc nigdy nie robiłam takiego herbacianego cuda;)
Zdecydowanie wole smaki kawo-podobne. Niemnie zaintrygowałaś mnie:)
Nivejko korci mnie by wypróbować drożdżowe z kawą. Muszę zrobić. Ciekawa jestem efektu.
Od przypadku do przypadku i znalazłam dzisiaj Twojego bloga. Bardzo mi się spodobał. Pozdrawiam po latach Iwuś.
O jeju Gusiu !!!! Jak miło !!! Ale się cieszę !!!! Jupi !!!!!
Lubię takie proste, smaczne i niezawodne ciasta :) Na jego widok robie się głodna :)*
;) a z innymi owocami też można czynić to ciasto? Bo maliny jakoś nie sa moimi ulubionym... :)
Mała Mi jasne, że można - morele, śliwki... wedle upodobań :)
Odebrało mi dech na widok tych pyszności, i nie mam na myśli jedynie ostatniego ciasta. Bakłażany własnie mi stukają z lodówki, że im termin mija, a więc...nie pozostaje mi nic innego jak skorzystać z przepisu:)
zaciekawił mnie ten herbaciany dodatek!
i takie jasne wyszło z tą czarną herbatą??? pysznie wygląda!!!!
Myniolinko no ciemne nie wyszło bo ma w sobie jeszcze mleko i mąkę, które ową herbatę rozjaśniło :)
O, bardzo mi się podoba! Można sobie ze smakowymi herbatkami poeksperymentować, no i te malinki!
wygląda na tak lekkie, jakby zaraz miało odlecieć!
zapieczone maliny są cudne
Jacież, Iwonka, aleś nagotowała i napiekła pyszności przez ten czas, gdy mnie nie było!
A Twoje przydasie już są wystawione, to se zajrzyj, baaardzo dziękuję i czekam na jeszcze!
Ivon a mogę dodać zwykłego cukru??
Hmmmmm... rozmarzyłem się :-) Piękne to ciasto.
Beatko jak nie masz cukru brązowego daj zwykłego cukru więcej i po kłopocie :)
Uśmiecham się do tego ciasta;)))
wyglada pieknie:)
takie puszyste, mieciutkie, a do tego maliny - musi byc pyszne:)
Och dziękuję Wam za te tak miłe komentarze :)
Buziaczki Wam ślę Kochani !!!
Bardzo ciekawy przepis, ciasto wygląda pyyysznie !:)
Intrygujący jest dla mnie ten dodatek herbaty!
Zapowiada sie fantastycznie. Idealne do kawki, którą właśnie piję :)
Na wejściu do bloga powinnaś mieć jakieś ostrzeżenie: "uwaga, nie oglądać na początku dnia pracy" :)
Kawa z czymś słodkim teraz za mną chodzi :D
Prześlij komentarz