Składniki:
Ciasto:
60 dkg mąki
3 jajka + 1 żółtko
25 dkg masła
1 szklanka cukru
1 łyżka proszku do pieczenia
Masa:
1,5 kg jabłek
przyprawę Kamis do szarlotki
2 łyżki soku z cytryny
3 łyżki syropu klonowego
7 łyżek cukru kryształu
2 łyżki mąki ziemniaczanej
Zagniatamy kruche ciasto i odstawiamy na godzinę do lodówki.
Jabłka obieramy, kroimy w plasterki.
Smażymy je wraz z cukrem.
Na koniec smażenia dodajemy sok z cytryny, syrop klonowy oraz mąkę ziemniaczaną.
Ciasto wyjmujemy z lodówki i wykładamy 2/3 ciasta spód blaszki.
Wkładamy na 5 minut do piekarnika.
Wyjmujemy i nakładamy masę jabłkową.
Na wierzchu masy układamy ciasto rozwałkowane i pocięte w paseczki.
Pieczemy przez 55 minut w piekarniku rozgrzanym do 170*.
13 komentarzy:
O, "przyprawa kamis do szarlotki"- nigdy nie miałam okazji spróbować :), chyba się wybiorę na rajd po spożywczym ;)... Zazdroszczę szarlotki w te jesienne, pochmurne niesamowicie dni...
Ja wypróbowałam jej z rok temu pierwszy raz i od razu ją pokochałam :)
Także i Tobie ją polecam :)
Wyglada pysznie. Musialo nieziemsko pachniec w calym domu podczas pieczenia.:)
Ja tez uzywam od czasu do czasu przyprawy do szarlotki. Jest rewelacyjna. A syropu klonowego kiedys nie lubilam a teraz tez chetnie go uzywam. Sprobuj kiedys udek z kurczaka marynowanych w maslance z dodatkiem syropu klonowego wg przepisu Nigelli Lawson. To dopiero jest bajka :))
Dziękuję Majuś.
Oj tak pachniało cudnie. A ten zapach jakoś kojarzy mi się z dzieciństwem :)
Już szukam przepisu bo przyznam nie widziałam go. A brzmi kusząco. Także w weekend zapodam rodzince i zdam relację :)
Jesli masz ksiazke "Nigella ekspresowo" to mozesz tam znalezc ten przepis - supersoczyste udka z kurczaka. Jesli nie to zapraszam do mnie :) U mnie tez jest ten przepis: http://kalejdoskopkulinarny.blogspot.com/2009/05/supersoczyste-udka-z-kurczaka-z-salatka.html
Wlasnie wczoraj widzialam ta przyprawe do szarlotki w sklepie :) To chyba znak :) Wspaniala szarlotka. Pozdrawiam :)
O tak Kasiu to musi być znak. W dodatku pogoda za oknem sprzyja pieczeniu szarlotki.
Majuś książkę mam a raczej miałam bo póki co nie wróciła do mnie.
Skoczyłam na Twoją stronę. Jestem nimi zachwycona, (więc w sobotę będę się nimi raczyć).
Zresztą jestem zachwycona wszystkim co tam prezentujesz.
To istne cacuszka.
Pozwoliłam sobie wrzucić Twój blog do tych w których często bywam :)
Pozdrawiam Was cieplutko.
wiesz, że nigdy nie próbowałam syropu klonowego
nawet nie potrafię wyobrazic sobie jego smaku
ciągle sobie z siostrą obiecujemy,
że wreszcie go kupimy, a jakoś nam to umyka
chyba do takich jesiennych słodkości byłby idealny :-)
mam ochotę na kawałeczek Twojej szarlotki
Jakby Ci opisać smak syropu klonowego? Jest bardziej wodnisty niż miód i w smaku jest jak taki delikatny "przypalony" miód. Znacznie mniej słodszy rzecz jasna. Nie wiem czy trafnie go opisałam. Nie jest to jednak łatwe.
Ale wiem jedno musisz spróbować go koniecznie. Właśnie jesienne i zimowe dni są do tego najodpowiedniejsze.
No i zapraszam na szarlotkę :))))))))))
do zrobienia , zaraz sobie wrzucę w zakładki
Cieszę się Alu, że planujesz ją zrobić :)
Polecam :))))
Wlasnie czytam wywiad z Nigella w grudniowym wydaniu Chatelaine.
Oglosila syrop klonowy skladnikiem swiatecznym na tegoroczne Boze Narodzenie. Nie moge sie doczekac przepisow!
O proszę :)
To będę szaleć na maksa... a co :D
Prześlij komentarz